Perła Potoczek - strona nieoficjalna

Bez wątpienia to gospodarze byli faworytem tej rywalizacji,

co próbowali udowodnić od pierwszego gwizdka sędziego.

Nasz zespół wiedząc co go czeka zaczął spotkanie

schowany za podwójną gardą i czekał na swoje okazje.

W pierwszych 45 minutach gospodarze bili głową w mur,

a ich ataki były dość nieudolne i mało konkretne.

Zagrożenie dla naszej bramki dwa razy stworzył

stoper Kaliny doświadczony "stary lis" Marcin Jeziorny.

Najpierw wbił piłkę do naszej siatki ze spalonego,

co nie umknęło uwadze sędziów, a w końcówce minimalnie

chybił z rzutu wolnego. Do przerwy 0:0. Kalina już przed

rozpoczęciem tego meczu wiedziała, że punkty

w Wierzchowicach zgubiła Unia i za wszelką cenę

chciała wygrać to spotkanie. Zawodnicy z Sobina

od początku drugiej połowy rzucili się do ataku,

co stworzyło jeszcze więcej miejsca pod ich własnym

polem karnym i prokurowało do wyprowadzania przez

nasz zespól szybkich kontr. Po jednej z takich akcji

sam na sam wyszedł Grzesiek Podgórski, który

precyzyjnym strzałem przelobował golkipera gospodarzy

i piłka przelatując tuż pod poprzeczką wylądowała

w siatce Kaliny. Kilka minut później ten sam zawodnik

znalazł się w analogicznej sytuacji, jednak tym razem

górą był bramkarz Kaliny. Jak mówi stare porzekadło

nie wykorzystane sytuacje się mszczą i w osiemdziesiątej

minucie mieliśmy już 1:1. Pięknym strzałem zza pola

karnego popisał się Paweł Niemasz, piłka po jego

uderzeniu  leciała w samo okienko naszej bramki,

ostatecznie odbiła się jeszcze od słupka i dopiero wtedy

wylądowała w naszej siatce. To dało sygnał Kalinie,

że szalę zwycięstwa są jeszcze w stanie przechylić

na własną korzyść. Dokładnie trzy minuty później

ten sam zawodnik gospodarzy znowu uderzył

w kierunku naszej bramki, tym razem płaski strzał po ziemi

sprawił na tyle trudności naszemu golkiperowi,

że piłka po jego dłoniach wturlała się do naszej bramki.

Euforia radości gospodarzy po ostatnim gwizdku była

tym większa, bo wzięli na nas rewanż za jesień i odrobili

2 punkty do lidera. My możemy był zadowoleni jedynie

z postawy naszych zawodników, którzy dzielnie walczyli

przez całe spotkanie. Postawiliśmy się wyżej notowanemu

rywalowi i mieliśmy swoje okazje nawet na wygranie

tego meczu, ostatecznie to Kalina wyszła zwycięsko

z tej potyczki, ale nie przyszło jej to łatwo.

Dzięki za walkę, to był dobry mecz. pozdo4all